Małgorzata Strękowska-Zaremba (ur. 1960)

pisarka, autorka podręczników, recenzentka, dziennikarka

Była mieszkanka Piaseczna i Zalesia, do dziś związana z miastem. Ukończyła filologię polską na UW.

Debiutowała w roku 1984 na łamach jednodniówki „Ruchu Artystycznego Świat”. Wyróżniona za prozę w III Ogólnopolskim Konkursie Literackim im St. Grochowiaka (1999). Za dwie powieści: Abecelki i Duch Bursztynowego Domu otrzymała Nagrodę Literacką im. Kornela Makuszyńskiego (2004). Jej książka Bery, gangster i góra kłopotów została wyróżniona w konkursie Polskiej Sekcji IBBY na Książkę Roku 2006. W 2008 takim samym wyróżnieniem uhonorowano wydawnictwo Złodzieje snów, które w 2009 zdobyło także II Nagrodę w I Konkursie Literatury Dziecięcej im. Haliny Skrobiszewskiej, a nagrodzona opowieść została wpisana na Listę Skarbów Muzeum Książki Dziecięcej.

W 2011 nominowana do Nagrody Literackiej Zielona Gąska Fundacji Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, a w 2015 roku do nagrody Astrid Lindgren Memorial Award. Autorka cykli książek o przygodach Lisków, Okropnego Maciusia, Detektywa Kefi rka, Filipka oraz wielu innych.

***

W latach 1980-1982 mieszkałam w Zalesiu Dolnym przy ulicy Pomorskiej 19 u brata i bratowej.

Po ogłoszeniu stanu wojennego, gdy oboje się ukrywali, spadł na mnie obowiązek opiekowania się ich psem – bassetem Pelsonem, z którym przewędrowałam okoliczne ulice podczas spacerów. Tutaj też miałam nieprzyjemność zetknąć się z ubekami, którzy przyjechali po brata i wywrócili do góry nogami całe mieszkanie, szukając dowodów na podziemną działalność, po czym zabrali mnie na przesłuchanie. Tu, jeszcze w 1979 r., drukowałam z nim na sicie podziemne publikacje. W Piasecznie przy ul. gen. Sikorskiego 17 w drugiej połowie lat 80. spędzałam wakacje u moich rodziców. Obecnie bywam tam kilka razy w roku w odwiedzinach u siostry.

Żadne z miejsc, które opisałam, nie jest dokładnie miejscem umieszczonym w Piasecznie, ale pisząc, miałam niektóre przed oczami. Np. w opowiadaniu Telefon do złodzieja pojawia się obraz piaseczyńskiego skateparku, obok którego często przechodzę. Pisząc cykl o Filipku Zaskrońcu„zlustrowałam” kilka nowych osiedli w różnych miejscach, w tym straszne osiedle Słowicza, gdzie robiłam zdjęcia licznym zakazom utrudniającym życie dzieciom. Na podobnie nieprzyjaznym osiedlu osadziłam bohaterów tego cyklu.

Lubię wracać do Piaseczna, bo kojarzy mi się z najlepszymi okresami w życiu: studia, zabawy z moimi dziećmi na placu zabaw na rogu Kusocińskiego i Wojska Polskiego, na którym kiedyś było tylko kilka huśtawek i samolot, a teraz jest znacznie piękniejszy.

 Wypowiedź Małgorzaty Strękowskiej-Zaremby dla LMP (opracowanie)